RUMBAR

wpis w: Przepisy, Restauracje | 0
źródło: https://rumbar.business.site/

Miejsce: RUMBAR
Gdzie: ul. Świętego Antoniego 2/4, 50-073 Wrocław
Szybkie info o samym miejscu: Lokal mieści się w Pasażu Pokoyhof i specjalizuje się w owocach morza oraz tytułowym rumie, z których przyrządzane są przeróżne, tematyczne drinki.
Kuchnia: Coctail bar/ Restauracja z owocami morza/ kuchnia karaibska

Pierwsze wrażenie: Nie będę lać wody- zakochałam się w tym miejscu od samego początku! Świetny, niesztampowy i spójny z kartą wystrój zachęca od wejścia. Na stronie RUMBARU widnieje informacja, że jest to miejsce klimatyczne i nowoczesne z czym zgadzam się w 100%. Tak jak wspomniałam jest bardzo klimatycznie, ale też nowocześnie i nie chodzi tylko o walory estetyczne czy smakowe, ale chociażby o fakt, że menu otrzymacie po zeskanowaniu telefonem kodu QR znajdującego się w wyznaczonych miejscach (świetny pomysł!). 

Niech Was nie zmyli fakt, że RUMBAR jest konceptem barowym- mimo iż zetkniecie się tam z szeroką gamą rumów z całego świata ( co umówmy się rzadko się zdarza w barach) to możecie również zamówić jedzenie, które również wpisane jest w klimat miejsca. W ofercie natkniecie się na karaibskie bowle, kilka rodzajów wypasionych buł, sea food’owe klasyki w nowej odsłonie jak np krewetki w rumie z prosciutto czy też różnego rodzaju dechy i przekąski. Jako, że jestem zakochana w kulturze tapas to głównie w to celowaliśmy podczas swojej wizyty, ale o tym poniżej 🙂

Jedzenie: witam w mojej ulubionej części wpisu 🙂 Jak zwykle w nowym miejscu chce poznać cały przekrój karty jednak przyszliśmy tam spontanicznie i przyznam się: mój żołądek nie miał siły na nic dużego, ale przecież przekąska i drink zawsze się zmieści 😉 Przejdźmy po kolei do każdej pozycji, a więc..

ZAPRASZAM DO STOŁU:

Jamajka Swizzle CBD (32 PLN): rumbar silver/ likier bananowo-egzotyczny/ likier cytrusowo-korzenny/ limonka/ gorzkie krople/konopia CBD
Trynidad (25 PLN): angostura 5/ marakuja/ likier cytrusowo-korzenny/ brzoskwinia/ limonka/ białko/ ananas/ kokos/ mango

BINGO! Jedne z lepszych koktajli jakich kiedykolwiek próbowałam. Smak, nieoczywistość, kreatywność i podanie .. mocne 10/10!

Wszystkie smaki były wyczuwalne jednak w odpowiedniej chronologii niczym rozprawka na lekcjach polskiego- było wszystko: wstęp/ rozwinięcie i zakończenie. Do tego ten lód i uśmiechający się Bob 😉 Czego chcieć więcej?!

 

Flamingo (24 PLN): doorly’s 3 yo/ guava/ truskawka/ wanilia/ kokos/ biała czekolada
Syrena (22 PLN): havana 3/ czerwona porzeczka/ mandarynka/ prosecco

Tu już nie będę piać z zachwytu, ale nie dlatego, że było coś nie tak. To tylko moje osobiste preferencje. Bardzo lubię bardziej kwaśne/ wytrawne smaki, a Flamingo i Syrena były jak małe, słodkie dziecko: cudne, słodkie, nie można im się oprzeć, ale po jakimś czasie masz go troche dość 😉 Zaznaczam, że to tylko moja opinia, ale ja nie przepadam za napojami/ jedzeniem w słodkiej wersji. Jestem przekonana ( a znam dużo takich osób), że większości z Was bardzo by posmakowały.

 

SHOTY SENTYMENTALNE- żartuje, wcale się tak nie nazywają. To mój osobisty freestyle 😉 Na sam koniec ucieliśmy sobie krótką pogawędke z kelnerem o miejscu/ rumach/ koncepcie baru i od słowa do słowa przyznaliśmy się, że odwiedziliśmy to miejsce troche z sentymentu do rumu, który piliśmy na Dominikanie podczas naszego wyjazdu zaręczynowego. Wtedy Pan zaoferował nam specjalny rum (chyba z tych stron właśnie) serwowany z opalanym ananasem z brązowym cukrem jako przegryzka. Nie pamiętam ani nazwy ani ceny jedyne co pamiętam to to, że byly pyszne 🙂

 

Krewetki w Panco (30 PLN): 5 krewetek argentyńskich w panco/ sos majonezowy z wasabi/ limonka

Kiedy ona mówi, że nie jest głodna (33 PLN): krewetki argentyńskie/ konfitura z pomidorów/ wanilia/ oliwa szczypiorkowa/ limonka/ mikro zioła/ podawane na bagiecie

No i to jest to co ja lubie: tapasy. O ile o krewetach w panco nie ma się co rozwodzić poza tym, że były bardzo dobrze zrobione: chrupiące z zewnątrz i mięciutkie w środku tak bagietka z krewetkami to już był dla mnie typowo karaibski tapas. Słodkość każdego składnika na różnych jej poziomach podkręcona delikatnie wanilią ( nie przytłaczała całej przekąski) była świetna w kontrze do kwaśnych drinków. Jednak nie polecam ich do tych słodkich FLamingo i Syrena- cukrzyca murowana 😉 

Reasumując- jeśli macie ochotę na spędzenie czasu w klimatycznym miejscu okraszone dobrej jakości alkoholem i nieprzeciętnym jedzeniem gorąco Wam polecam to miejsce 🙂 Ja wrócę na pewno

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.